sobota, 24 października 2015

Sweethearts października.


Wstyd mi za siebie. Nie mam pojęcia, jak mogłam tyle czasu nie pisac. Zabierając się za czytanie tej notki proszę o wyrozumiałośc jeśli chodzi o jakośc zdjęc. We wakacje mój aparat podległ pewnej poważnej kontuzji, dzięki której nie mogę fotografowac. Nie mam pojęcia, kiedy mój aparat znów będzie sprawny i gotów do działania, gdyż naprawa okazała się dośc kosztowną sprawą.
Do napisania tego posta zmotywowała mnie moja przyjaciółka, a przeglądając inne blogi wpadłam na pewien pomysł.
A mianowicie....
ULUBIEŃCY PAŹDZIERNIKA!
1.Jedną z rzeczy, bez których nie da się przeży października, jest herbata. Herbata, herbata i jeszcze raz herbata. Pijam ją do śniadania, w ciągu dnia, a także przy kolacji. Szczególnie, kiedy na dworze jest szaro, ponuro i jesiennie. Uwielbiam wszystkie herbaty (no, prawie wszystkie). Najbardziej uwielbiam herbatę malinową Sid Edward Tea. Piję ją praktycznie od początku jesieni do końca zimy. Niesamowicie rozgrzewa, a poza tym jest słodka i pyszna, nie pozostawia po sobie tego cierpkiego smaku, jak niektóre owocowe herbaty.

CIEKAWOSTKA:
Czy wiesz, że...
...owocowe hebaty działają rozgrzewająco?
Jeśli w któryś zimny dzień udasz się na długi spacer i wrócisz przemarznięty, zamiast kakao sięgnij po herbatę owocową, na pewno cię rozgrzeje.




2. Kolejną rzeczą, bez której się nie obejdzie tej jesieni są swetry. Swetry, sweterki wszelkiego rodzaju. Jest w nich ciepło, są wygodne i ślicznie wyglądają. Zdecydowanie przypadły mi do gustu. Wolę nie wypowiadac się na temat typowo ,,fashion'', bo mogą posypac się niemiłe komentarze. :)


Następny post pojawi się już w tym tygodniu. Mogę powiedziec tylko, że będzie dotyczył 


Mam nadzieję, że taki pomysł na notkę spodoba wam się, liczę na subiektywne komentarze.



Rośnie kolejna mała psiara w mojej rodzinie. Wiadomo, że ma to po mnie. :)

Mika.

1 komentarz:

  1. Nareszcie, nareszcie. Nie przesadzaj, jakość zdjęć jest w porządku. Nie mogę doczekać się postu o Halloween, heh. To Twoja mama zgodziła się mnie pomalować? Ooo, jest moja Megi kochana. Haha. A nie na obiektywną...?
    Mam nadzieję, że znajdziesz chwilę na:
    cordragon.blogspot.com
    Trzymaj się, powodzenia.

    OdpowiedzUsuń