środa, 24 czerwca 2015

Park Linowy w Inowrocławiu & Wakacje ツ


Dzisiejszy post jest lekko inny. 
       Wczoraj razem z naszą kochaną klasą (a także klasą VI) zawitaliśmy w Inowrocławiu, a dokładnie na jednej z jego wielu atrakcji - Parku Linowym. Bardzo się baliśmy, ale okazało się, że strach ma wielkie oczy ( na szczęście. ツ ). Na początku podzielono nas na dwie grupy. Jedna grupa weszła, a my, jako, że byliśmy w drugiej, musieliśmy poczekac na swoją kolej, a w międzyczasie obserwowaliśmy zmagających się z linami, siedząc na ławeczkach i zajadając strach.
       Szybko przechodząc ,,kurs'' początkowo z przemiłą panią, a potem przemiłym panem, w miarę załapaliśmy;
,,Karabińczyki do pętli, potem na atrakcję. Dwie osoby na podeście, jedna na atrakcji. Zero strachu. Jesteśmy bezpieczni." Okej, zaczęliśmy się wspinac. Na przywitanie ścianka wspinaczkowa. Pierwsza myśl? ,,O jezuniuuuu, ja tam nie wejdę!'' No ale co, trzeba było wejśc. Krok po kroku. Powolutku do góry. Odpiąc karabińczyk, zapiąc karabińczyk. O, jestem już do góry! Dałam radę!
Teraz dalej. Znowu akcja z przeczepianiem karabińczyków. Teraz jedna prościuteńka atrakcja, a potem znów coś trudniejszego. Za mną szła przyjaciółka. Stanęłam po środku atrkacji i ,,Kasia, nie dam rady dalej''. Miałam za to najlepszą motywację do pójścia dalej, czyli pewną osobę, która wiecznie zagrzewała mnie do dalszej wędrówki. Tuż przed sobą miałam kolegę z klasy, któremu ciągle pytałam się, czy to, co już przeszedł jest łatwe, takie średnie, czy trudne. Jeden z przyjaciół, który szedł w pierwszej grupie szybciutko skończył wszystkie trzy poziomy parku i kiedy ktoś nie wiedział jak dany fragment przejśc, pokazywał jak, dzięki czemu było łatwiej.


Po wyjściu z Parku udaliśmy się do KFC, gdzie zostałam zmuszona do jedzenia mięsa.


Wycieczkę do Parku Linowego zaliczam więc do UDANYCH. ✔ 



Czy tylko moim zdaniem to najlepsze, co istnieje w całej szkole? Podejrzewam, że w tym tygodniu tylko nieliczni chodzili do szkoły. Ja chodzę do niej cały czas. Teraz jest największy śmiech, najlepsze wspomnienia. A wy, lubicie takie dni? Czy wy także uwielbiacie swoją klasę, jak ja moją? Czy macie to szczęście i macie w niej wielu przyjaciół? :)



PS. Kolejny raz zostałam nominowana do Liebster Blog Award! :)


WAKACJE

Czy macie jakieś sprecyzowane plany? Jakby nie patrzec... Został tylko jeden normalny dzień + zakończenie i nadejdą... Dla niektórych zbawieńcze i długo wyczekiwane, dla innych wręcz przeciwnie - wakacje. 

Zapraszam już jutro na następną notkę.
Dobranoc,
Mika.

czwartek, 4 czerwca 2015

Motywacyjny post. :)

-Serce czy rozum? Czego powinna słuchac? 
Rozum podpowiadał, że powinna dac sobie spokój z tą miłością. 
On jej nie kocha.
Owszem, nie wiadomo, jak jest. 
Może jej potrzebuje, może mu zależy.
Dla niego to tylko łagodne, nie ważne uczucie w porównaniu z miłością.










-Nie łudzę się. Wiem, że mnie nie kochasz.
Jego słowa sprawiły, że poczułam się jeszcze bardziej zagubiona.
-Ale będę o to walczył. W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyc do samego końca. [...] A ty jesteś tego warta - zakończył.



Tak jak w powyższym cytacie. Uwierz, że warto walczyc.
Pomimo tego, że twoje działania na samym starcie przez innych spisane są na straty -nigdy się nie poddawaj, bo skąd wiesz, może to akurat ten szczęśliwy dzień? Jeśli na czymś ( bądź 'kimś' ) ci zależy, to staraj się, miej nadzieję, pomimo tego, że nadzieja jest matką głupich. 
Zacznij działac. Już od dziś. Jeśli uda ci się jedno, reszta pójdzie jak z płatka. 






Czy widzisz to zdjęcie? Każdy twój dzień jest smutny, a ty każdego dnia coraz bardziej załamany/a? Pomyśl, jak by to było, gdybyś zmienił sposób myślenia... Czy świat nie byłby piękniejszy a inne sfery życia łatwiejsze, gdybyś zaczął częściej się uśmiechac i mniej się zamartwiac? Teraz możesz powiedziec coś w stylu 'łatwo powiedziec, trudniej zrobic', nie mówię, że nie masz racji, gdyż ją masz. Ale zastanów się raz jeszcze. Zamknij oczy i wyobraź sobie uśmiechniętego, szczęśliwego siebie, spełniającego swoje marzenia i osiągającego swoje cele. Czy to nie jest piękne? Pamiętaj, może tak byc. Wystarczy tylko bardziej się postarac. Każdego dnia, kiedy wstajesz, pomyśl sobie 'Dziś będę uśmiechnięty. Dla swojego dobra. Uda mi się!' i do dzieła, bo inaczej przez całe życie będziesz nie człowiekiem, a jego cieniem.

Mam nadzieję, że w tym poście przemówiłam do rozsądku chociaż jednej osobie. Dziękuję, że wytrwaliście do końca posta, co o nim sądzisz? W najbliższym czasie pojawi się więcej takich notek! :) 


Ja tak dziś spędzałam czas. 
A wy jak spędziliście Boże Ciało? :)
Pozdrawiam,
Mika.